Co mnie martwi?...
Co?
Cię martwi?
Człowiek
Człowiek, co się zowie – on mnie martwi
Bo ten człowiek zachowuje się
Podobnie, ot – do marchwi
– górą, owszem idzie w nać, naci kiść
Ale głównie on gdzie indziej raczy iść
Myśli
I tych myśli kłąb – ciągnie go, Człowieka
W głąb
Oto, co Człowieka gnębi
– wieczne przeczuwanie głębi
A prócz tego, Jego gnębi
– wieczne dociekanie głębi
A-ja-jaj! A-ja-jaj!
A nie lepiej pobyć by
W niewiedzy biedzie
A-ja-jaj! A-ja-jaj!
Po cóż to tak zaraz-zaraz
Wszystko wiedzieć?
Z tej niewiedzy
I z tej na niewiedzę zgody
Ludzie łączą się – w narody
A w narodzie się jednoczą w opcji kopce
No, bo – różnie coś nie wiedzą
Kopiec w kopiec są podobni
Ale kopiec – kopcu? – obce
Ale Naród, od Naroda
Różni tylko na niewiedzę INNĄ zgoda
Toż tak samo śpią czy siedzą
Różni ich jedynie to
Że innego czegoś
Oni nie-do-wiedzą
Oto, co Człowieka gnębi
– wieczne przeczuwanie głębi
A prócz tego, Jego gnębi
– wieczne dociekanie głębi
A-ja-jaj! A-ja-jaj!
A nie lepiej pobyć by
W niewiedzy biedzie
A-ja-jaj! A-ja-jaj!
Po cóż to tak zaraz-zaraz
Wszystko wiedzieć?
Ta niewiedza – to wygoda
Bardzo sprawdza się
W narodach
Tak
W narodach – sprawdza się
No, bo między narodami
No, bo między narodami
– raczej nie[1]
1. |
http://www.jerzysatanowski.com/ |