Nim świt obudzi noc dotykiem ciepłych mgieł,
Nim dzień ożywi świat, Panie przyjdź,
Wołam: przyjdź, uciesz mój wzrok,
Spokojem jasnych barw,
Nim mnie zachwyci kwiat Ty przyjdź.
Choć chcę wciąż dalej iść, niewiele mogę sam,
Więc znów podnoszę głos, Panie przyjdź,
Wołam przyjdź i otrzyj mą oblaną lękiem twarz,
Nim znów postawię krok, Ty przyjdź.
I tak poprowadź mnie przez piętra trudnych lat,
Bądź w dzień radością dnia, w nocy snem,
Pomóż mi, o Panie mój, rysować życia kształt,
Bym mógł wciąż naprzód iść, bym trwał.[1]