Dobrze, dobrze – wszędzie i zawsze,
Tak żyć, jak chcą bogi łaskawsze
Od zwycięskich bogów niewoli –
Tylko myśleć – słuchać i patrzeć
I żadnego myślnika nie zatrzeć
W kalendarzu tego, co boli.
Tak pić, by się picia nie zaprzeć,
Wierzyć zawsze w to, co jest słabsze,
W beznadziei córkę – nadzieję.
Kochać to, co trudniejsze, lecz „prawsze”
Rozumiejąc to, co „nie nasze”:
Wielbić wiatr – dlatego, że wieje.
Zapamiętać błędy ciekawsze
Otulając się duszy swej płaszczem
Co nie chroni przed żadnym urazem.
Raz przehulać, co jest hulaszcze
I przemyśleć zwykły sens następstw...
I za własną się wziąć parafrazę[1]