Muchy lot jak głośny alarm
Na lanszafcie jeleń drzemie
Szafa znów od rzeczy gada
Cień dobija się do siebie
Patrzy na mnie od niechcenia
Noc co długie ma spojrzenia
Sunie lekka piłka w snach
Dziwna się zaczyna gra
Gra w odrzucone
Nigdy nie zwrócone
Oczekiwane niesłychane
Lekko toczy się wśród traw
W stronę uchylonych bram
Książka znów ze stołu spadła
Lalka z lustra noc wyjmuje
W raju cytryn tęcza zbladła
But zgubiony wątek snuje
Patrzy na mnie od niechcenia
Noc co długie ma spojrzenia
Sunie lekka piłka w snach
Dziwna się zaczyna gra
Gra w odrzucone
Nigdy nie zwrócone
Oczekiwane niesłychane
Lekko toczy się wśród traw
W stronę uchylonych bram[1]
1. |
http://www.jerzysatanowski.com/ |