Pejzaż bez ciebie

Zgłoszenie do artykułu: Pejzaż bez ciebie

Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych przez Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” zgodnie z Rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE i ustawą o ochronie danych osobowych z dnia 10 maja 2018 (Dz. U. poz. 1000), w celu wymiany informacji z zakresu polskiej pieśni i piosenki. Wymiana informacji będzie się odbywać zarówno za pośrednictwem niniejszego formularza jak i bezpośrednio, w dalszym toku spraw, redaktora bazy danych, prowadzącego korespondencję z właściwego dla niego adresu mailowego.
Administratorem danych jest Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” z siedzibą w Krakowie przy ulicy Krakusa 7. Wszelkie dokładne informacje o tym jak zbieramy i chronimy Twoje dane uzyskasz od naszego Inspektora Ochrony Danych Osobowych (iodo@bibliotekapiosenki.pl).
Wszystkim osobom, których dane są przetwarzane, przysługuje prawo do ochrony danych ich dotyczących, do kontroli przetwarzania tych danych oraz do ich uaktualniania, usunięcia jak również do uzyskiwania wszystkich informacji o przysługujących im prawach.

Wrzesień jak dywan,

jakich nie bywa

często ostatnio –

płowo-zielony

dywan zdobiony

słońcem dostatnio.

Pejzaż gorący

rżysk i stygnących

gwiazd w zimnym niebie –

smutku, co zawisł

kluczem żurawi –

pejzaż bez ciebie.

Dzień za dniem,

sen za snem,

pełnia i nów,

i słońce znów.

Noce i dni

wciąż nazbyt ładne –

zmierzchy i

świty bezradne.

Rower zmęczony

płosząc gawrony

sunie drożyną.

Jedzie listonosz –

już pod czerwoną

jest jarzębiną.

Na skwar narzeka,

ma tylko przekaz –

złotych sto dziewięć!

Tą samą drogą

wraca. Nikogo.

Pejzaż bez ciebie.

Dzień za dniem,

sen za snem,

pełnia i nów,

i słońce znów.

Noce i dni

wciąż nazbyt ładne –

zmierzchy i

świty bezradne.

Na horyzoncie

topi się słońce

w złocie czerwonym.

Rzeką nadpływa

siwa flotylla

mgiełek wieczornych.

Idę przez pole

gdzie dwie topole –

drzewo przy drzewie –

patrzą z wysoka

w przestrzeń jak otchłań –

pejzaż bez ciebie.

Dzień za dniem,

sen za snem,

pełnia i nów,

i słońce znów.

Noce i dni

wciąż nazbyt ładne –

zmierzchy i

świty bezradne.

Chyba to sprawił

wrzesień, że prawie

nic już nie czuję.

Słucham, jak teraz

upał zamiera,

ciszą pulsuje.

Pewno ci dobrze

gdzieś o tej porze,

pewno przyjemnie.

A wokolutko –

pejzaż bez smutku

pejzaż beze mnie.

Noce i dni

O których nie wiesz

jesień i

pejzaż bez ciebie.[2]

Bibliografia

1. 

Wolański, Ryszard

2. 

http://www.turnau.com.pl/
Oficjalna strona internetowa Grzegorza Turnaua [odczyt: 27.06.2014].