Wariant 3
StrzałkaRaz pewnego wieczora
wyczytałem z Kuriera,
że moja Handulka
wyszła za bankiera.
Ja wnet Kurier pod nogi
rzuciłem jak szalony
i udałem się w drogi
do mojej ulubiony.
W obcym mieści przy zamku
smutny stoję w cieniu drzew,
naraz słyszę na ganku
uroczy mej lubej śpiew.
Gdy mnie ona spostrzegła,
że smutny stoję tak sam,
zaraz do mnie przybiegła
urocza ma luba, tam.
Co chcesz ode mnie, luby?
Twą nie będę ani rusz!
Idź precz, nie chciej mej zguby,
jam tu wyszła za mąż już(1)![1]
(1) Melodia do tej wersji tekstu utworu nie jest znana.