Gdy Cię przygnębi Twój głupi świat
Gdy już nie możesz patrzeć na ludzi
Gdy skrzydła marzeń potarga wiatr
Gdy się lęk serca w Tobie budzi
Rzuć wszystko, z butów szary pył miast
Strzepnij i zostaw tutaj na bruku
Zamiast latarni światło weź gwiazd
I wyrusz z nami odnaleźć blask
Codziennie nowy rozpalać ogień
Codziennie nowy odkrywać świat
Pić wino życia pełnym haustem
Nie zważać, że czasem cierpki ma smak
Wśród szczytów znajdziesz dla siebie świat
One rozpalą Twój serca ogień
I znów w Twych oczach będzie blask
To wtedy powiedz – wrócić mogę
Twój żar rozdmuchał górski wiatr
Więc nic go już nie zdoła zgasić
Życie zdobywać jak górski szczyt
Na nic nie czekać – wino pić...
Codziennie nowy odkrywać uśmiech
Codziennie nowy odsłaniać blask
Pić wino życia pełnym haustem
Nie zważać, że czasem cierpki ma smak[1]