Do broni! Bracia, do broni!
Kto ceni wolności dary,
Pod znakiem Orła, Pogoni,
Kościuszki wzniósłszy sztandary.
Do broni! Bracia, do broni!
Ojczyzna o pomoc woła,
Niech spoczną na chwilę muzy.
Ktokolwiek miecz dźwignąć zdoła
Niech wstrząsa tarczą meduzy.
Ojczyzna o pomoc woła!
Chciano wrzące serca bicia
Syberyjskim studzić lodem,
Wprzęgnąć w jarzmo od powicia,
By wolnym nie być narodem
I pradziadów nie znać życia.
Lecz Tyś wejrzał Ojców Boże!
I za cięciem drżącej dłoni
Rzucił tyran kajdan łoże
I cień własny trwożny goni,
Boś Ty wejrzał Ojców Boże!
Ledwośmy szablą błysnęli,
Ojczyzna przez dobre chęci
Z grobowej wstaje pościeli,
Młodzieńcze imiona święci
I wdzięcznej je śle pamięci.
Za lat kilka poniżenia
Wzgardą od podłych doznaną,
Za tułactwo i więzienia
I za kroplę krwi przelaną
Jakże hojne zawdzięczenia!
Oddychamy piersią całą,
Możem chlubne ponieść blizny,
Ojczystą pysznić się chwałą,
Umrzeć dla drogiej Ojczyzny
Lub oddychać piersią całą.
Niech wróg liczbą nas zaleje,
Znamy wolność, dość my żyli,
Świetna zorza zajaśnieje
Lub umrzemy w jednej chwili,
Bo nikt karku nie uchyli.
Za jedno chlubne skonanie,
Za krew przelaną w potrzebie
Tysiąc mścicieli powstanie,
Wszakże Bóg rządzi na niebie,
Chłopicki na polskiej ziemi.
Do broni! Zatem, do broni!
Kto ceni wolności dary,
Pod znakiem Orła, Pogoni,
Kościuszki wzniósłszy sztandary,
Do broni! Bracia, do broni![1]