Wariant 1
StrzałkaPolak nie sługa, nie zna co to pany,
Nie da się okuć przemocą w kajdany,
Wolnością żyje, do wolności wzdycha,
Bez niej jak kwiatek bez rosy usycha.
Niemiec łakomy na złoto i srebro
I politycznie kradnie cudze dobro –
Moskal byle miał dziegciu do sytości,
Sam tylko Polak wzdycha do wolności.
Anglik w przemyśle zatopiony cały,
W nim szuka chluby i swej własnej chwały,
Francuz wydaje dzieła o miłości,
Sam tylko Polak wzdycha do wolności.
Sułtan turecki wzdycha do seraju,
Wszedłszy do niego, myśli, że jest w raju.
Węgier do wina, a Włoch do gnuśności,
Sam tylko Polak wzdycha do wolności.
Prusak zdradliwy nikomu nie ufa,
Bitny Szwed uległ i swych królów słucha,
Hiszpan oddany cały pobożności,
Sam tylko Polak wzdycha do wolności.
Tak więc Rodacy! Wolności nam trzeba,
Zamiarom naszym sprzyjać będą nieba.
Nadejdzie chwila, chwila pożądana,
Że zegna wrogi przed Polską kolana!
Siedzi w Sybirze Polak uwięziony,
Wspomina sobie, że był kiedyś wolny;
Chociaż mu Moskal nie skąpi żywności,
Jednak przez kratę wzdycha do wolności.
Tak Orzeł Biały, co uległ przemocy
I co gnębiony od orła północy,
Ma on nadzieję, że wolność odzyska,
Ze może chwila zbawienia już bliska.
Ale, Rodacy, jedności nam trzeba,
Zamiarom naszym będą sprzyjać Nieba!
Wtenczas nadejdzie chwila pożądana,
Wariant 2
StrzałkaPolak nie sługa, nie zna co to pany,
nie da się okuć przemocą w kajdany,
wolnością żyje, do wolności wzdycha,
bez niej jak kwiatek bez wody usycha.
Siedzi w klateczce więziona ptaszyna,
że była wolną sobie przypomina,
a choć jej ptasznik daje dość żywności,
jednak przez szczeble wzdycha do wolności.
Siedź cicho ptaszku i ciesz się nadzieją,
że dni pogodne tobie zajaśnieją.
Masz mnóstwo braci – doczekasz-li chwili,
żeby ci wyjście z klatki ułatwili.
Tak Orzeł Biały uległy przemocy,
i pognębiony od orła z północy,
jest przy nadziei, że wolność odzyska,
skoro mu chwila pomyślna zabłyska.
Tak więc, rodacy! Wolności nam trzeba,
zamiarom naszym sprzyjać będą nieba –
nadejdzie chwila, chwila pożądana,
że zegną wrogi przed Polską kolana![2]
Wariant 3
StrzałkaPolak nie sługa, nie zna co to pany,
Nie da się okuć przemocą w kajdany.
Wolnością żyje, w niej szuka rozkoszy,
Bez niej usycha, jak kwiatek bez rosy.
Płacze w klateczce więziona ptaszyna,
Że była wolną sobie przypomina,
A choć jej ptasznik daje dość żywności,
Przecież przez szczeble wzdycha do wolności.
Ptasznik ją cieszy, a przymyka klatką
Dziś zna nieboga, że straciła matkę;
Matka jej własny swój pokarm dawała,
A jednak w klatce drzwi nie przymykała.
Tak, tak, koledzy! Jedności nam trzeba,
Naszym zamiarom będą sprzyjać nieba,
Nadejdą czasy powszechnej radości,
Wariant 4
StrzałkaPolak nie sługa, nie zna, co to pany,
Nie da się okuć przemocą w kajdany,
Bo wolnością żyje, do wolności wzdycha,
Bez niej jak kwiatek bez rosy usycha.
Płacze w klateczce więziona ptaszyna,
Że była wolna, sobie przypomina.
A choć ptasznik daje dosyć żywności,
Jednak przez szczeble wzdycha do wolności.
Siedź cicho ptaszku i ciesz się nadzieją,
Że dni pogodne tobie zajaśnieją,
Masz mnóstwo braci, doczekasz się chwili,
Żeby ci z klatki wyjście ułatwili.
Tak, tak, Polacy! Jedności nam trzeba,
Naszym zamiarom sprzyjać będą nieba,
Nadejdą czasy powszechnej radości
I Polak jeszcze wróci do wolności.[4]
Wariant 5
StrzałkaPolak nie sługa, nie zna, co to pany,
Nie da się okuć przemocą w kajdany.
Wolnością żyje, do wolności wzdycha,
Bez niej jak kwiatek bez rosy usycha.
Siedzi w klateczce więziona ptaszyna,
Że była wolną sobie przypomina,
Chociaż jej ptasznik dodaje żywności,
Ona przez szczeble wzdycha do wolności.
Sułtan turecki myśli o seraju,
Wszedłszy do niego, myśli, że jest w raju.
Francuz rad gwarzy zawsze o miłości,
Sam tylko Polak dąży do wolności.
Anglik w przemyśle zatopiony cały,
W nim szuka zysku i własnej swej chwały;
Moskal byle miał dziegciu do sytości,
Sam tylko Polak wzdycha do wolności.
Tak orzeł biały, co uległ przemocy,
I co gnębiony od orła północy,
Ma on nadzieję, że wolność odzyska,
Że może chwila zbawienna dość bliska.
Ale, rodacy, jedności nam trzeba,
Zamiarom naszym będą sprzyjać nieba!
Wtenczas nadejdzie chwila pożądana,
Że wróg nasz zegnie przed Polską kolana![6]
Wariant 6
StrzałkaPolak nie sługa, nie zna, co to pany,
nie da się okuć przemoce w kajdany.
Wolnością żyje, do wolności wzdycha,
bez niej jak kwiatek bez wody usycha.
Siedzi w klateczce więziona ptaszyna,
że była wolną, sobie przypomina,
a choć jej ptasznik daje dość żywności,
jednak przez szczeble wzdycha do wolności.
Siedź cicho, ptaszku, i ciesz się nadzieję,
że dni pogodne tobie zajaśnieję,
masz mnóstwo braci – doczekaszli chwili,
żeby ci wyjście z klatki ułatwili.
Tak więc, rodacy, wolności nam trzeba,
zamiarom naszym sprzyjać będę nieba –
nadejdzie chwila, chwila pożądana,
że zegna wrogi przed Polską kolana![8]