Jeżeli to wygląda na wiersz
będzie lepiej, jeśli cię od razu uprzedzę
że to nie jest wiersz.
Nie chcę obracać wszystkiego w poezję.
Wiem, że to także jej wina
ale nie o to mi teraz chodzi.
To jest sprawa między tobą a mną.
Osobiście pluję na to, które z was zaczęło
choć prawdę mówiąc nawet śliny szkoda.
Ale w takiej sytuacji mężczyzna musi zareagować.
Tak czy inaczej wlałeś w nią 5 dużych piw,
zabrałeś ją do siebie, nastawiłeś odpowiednią muzykę
i w godzinę lub dwie było po wszystkim.
Ja wiem co to jest namiętność i lojalność
ale w waszym wypadku nie ma o tym mowy.
No, trochę przesadziłem
namiętność była
a może mieliście jakieś skrupuły
ale przede wszystkim chodziło o zrobienie rogacza z Leonarda Cohena.
Do diabła, powinienem skierować to do was obojga,
ale nie mam czasu, żeby pisać jeszcze raz.
Muszę się modlić.
Muszę czekać przy oknie.
Powtarzam: chodziło o zrobienie rogacza z Leonarda Cohena.
Ta linijka mi się podoba, bo jest w niej moje nazwisko.
A najbardziej doprowadza mnie do szału to,
że właściwie wszystko jest jak było:
jestem wciąż czymś w rodzaju przyjaciela,
jestem wciąż czymś w rodzaju kochanka.
Ale już nie na długo
i właśnie w tej sprawie do was piszę.
Bo naprawdę zacząłem zmieniać się w złoto, zmieniać w złoto.
To podobno trwa długo
i nie następuje od razu.
W związku z tym niniejszym zawiadamiam, że na razie zmieniłem się w glinę.[1]