Pij ten kielich Bożej woli,
Do ostatniej kropli sącz.
I to serce co tak boli,
Z sercem Bożym złącz.
Niech cichutko łzy twe płyną,
Do Jezusa słodkich ran.
Ziemskie bóle szybko miną,
I pocieszy Pan.
Cierp cichutko chociaż ciernie,
Ciężko ranią duszę twą.
Krzyż ci dany dźwigaj wiernie,
Choć z boleści łzą.
Jeszcze kielich Bożej woli,
Kilka kropel gorzkich ma.
Trzeba cierpieć pić powoli,
Wypić go do dna.[1]