Ten pan wziął mnie za rękę odważnie
Ja mówiłam, mówiłam, że nie chcę
Choć myślałam, że chyba, że może
Chociaż czułam, że może chcę jeszcze.
Pan mnie spytał, czy może tak trochę
Ja mówiłam, mówiłam: nie możesz!
Lecz on tutaj, tak śmiało, o Jezu…
On tak śmiało, tak tutaj, o Boże…
Pan był taki uparty, że nie wiem!
Nie wiedziałam co zrobić tym z panem.
I prosiłam – ta ręka – nie wolno!
Co pan tak tam z tym moim kolanem.
Proszę Pana – mówiłam – nie mogę!
Znaczy nie chcę. Chcę. Nie chcę na pewno!
Ach, na pewno to nie wiem. To znaczy…
Potem… było mi już wszystko jedno….
No i jak ten pan mógł tak, no nie wiem!
Przecież jasno mówiłam, że nie chcę!
No a teraz wychodzi, że chciałam
I że może bym chciała raz jeszcze…[1]
1. |
Kabaret PUK |
2. |
Kozłowska, Agnieszka |