Niechaj rozlega się pieśń
Śpiewana zgodnie we czterech
Niech płyną nutki co rusz
I fałszów będzie niewiele
Niech pląsa dźwięk jak sarenka
Zanim się skończy piosenka.
Ja śpiewam dla was, ja wiem
Publiczność szaleństwa już bliska
Trafiam przez uszy do serc
I głosem łzy z oczu wyciskam.
A bardziej wrażliwe panienki
Z nóg zwalę przed końcem piosenki.
Mi muzyka nie przeszkadza
Wszystko jedno – wydam dźwięki
Będę chwile wam osładzał
Do końca piosenki.
Jak spodobam się szalenie
Może napiszą w gazetach
Ża ja śpiewam i wrażenie
Robię na kobietach!
Z niejednej piersi już jęk
Takie jest pieśni zadanie
Aż wybrzmi ostatni dźwięk
Co pewnie wkrótce się stanie
A fanki, tuż po piosence
Niech tam czekają w kolejce.[1]
1. |
http://www.sikora.art.pl |
2. |