Wariant 1
StrzałkaChoć przeminęły dawno pory księżycowe,
na pewno kiedyś napisałeś nocą wiersz.
Czy ktoś zachował te czułe słowa,
czyś sam zapomniał już o nich dziś też…
Nie jestem tą, co przyszła niegdyś w noce wiosenne,
i dobrze wiem, że oczy me niepodobne do gwiazd…
I me słowa brzmią tak codziennie, że aż śmieszne!
Od dawna na pamięć je znasz…
Nie jestem tą, co miała niegdyś imię najdroższe,
nie pośród gwiazd spotkałeś mnie,
wtedy mroźny był dzień.
Ty mą rękę do ust podniosłeś
i odtąd już co dzień spotykam cię.
Mówić: „nie pokocham nigdy więcej”,
gdy pozostanie choćby tylko ciepła ślad
w podanej ręce, jak w tej piosence,
na tej uliczce, gdzie zimny tnie wiatr.
Nie jesteś tym, co przyszedł niegdyś w noce wiosenne,
i dobrze wiem, że oczy twe niepodobne do gwiazd…
I twe słowa brzmią tak codziennie, że aż śmieszne!
Od dawna na pamięć je znam…
Nie jesteś tym, co miał jedyne imię najdroższe,
nie pośród gwiazd spotkałem cię,
wtedy mroźny był dzień.
Lecz ujrzymy znów swoją wiosnę,
bo przecież już za trudno rozstać się.[2]
Wariant 2
StrzałkaChoć przeminęły dawne pory księżycowe,
na pewno kiedyś napisałeś nocą wiersz.
Czy ktoś zachował
te czułe słowa,
czyś sam zapomniał już o nich dziś też?
Nie jestem tą, co przyszła niegdyś w noce wiosenne,
i dobrze wiem,
że oczy me
niepodobne do gwiazd…
I me słowa brzmią tak codziennie,
że aż śmieszne. Od dawna na pamięć je znasz…
Nie jestem tą, co miała niegdyś imię najdroższe,
nie pośród gwiazd spotkałeś mnie,
wtedy mroźny był dzień.
Ty mą rękę do ust podniosłeś
i odtąd już co dzień spotykam cię.
Nie trzeba mówić: „nie pokocham nigdy więcej”,
gdy pozostanie choćby tylko ciepła ślad
w podanej ręce,
jak w tej piosence,
na tej uliczce, gdzie zimny tnie wiatr...
Nie jesteś tym, co przyszedł niegdyś w noce wiosenne,
i dobrze wiem,
że oczy twe
niepodobne do gwiazd…
I twe słowa brzmią tak codziennie,
że aż śmieszne. Od dawna na pamięć je znam…
Nie jesteś tym, co miał jedyne imię najdroższe,
nie pośród gwiazd spotkałam cię,
wtedy mroźny był dzień.
Lecz ujrzymy znów swoją wiosnę,
bo przecież już za trudno rozstać się.[3]