Ej, dzisiaj Stanisława – oj, my bydło gonieme.
Oj, i to naso bydło – oj, ładnie uomajeme.
Oj, bedziemy wić wianki – oj, z zielonej brzeziny,
Oj, żeby nam się krowy – oj, cielęta nie gziły.
Oj, idzie bydło z pola – oj, pięknie uomajone.
Oj, i tak wyglondajo – jak królowe w koronie.
Oj, do dom przygonieme – oj, wianki pozdejmame,
Oj, i te krowie wianki – oj, na dach wyrzucame.
Oj, na dach wyrzucame – oj, i tak se mówieme,
Oj, żeby nasze krowy – oj, w lecie nie zginęły.
Oj, żeby nasze krowy – oj, w lecie nie zginęły.
Oj, dana moja, dana – uoji, de-dej, da-dana.
Oj, dana moja, dana – uoji, de-dej, da-dana,
Oj, dodo moja, dodo – uoji, de-dej, da-dana...[2]
1. |
|
2. |
http://www.mikolaje.lublin.pl/ |