Siedzę w pustej knajpie
wszyscy już odeszli w ciemną noc
kelner zbiera szklanki
zaraz mnie wypędzą znowu stąd
pora się wynosić
ale nie ma wcale dokąd iść
kiedy tutaj szedłem
zatrzasnąłem mocno twoje drzwi
goryczy czas już widać dno
goryczy czas i zbite szkło
forsa się skończyła
za to się zaczyna wielki kac
jeszcze szklanka wina
bo nienawiść rozdzieliła nas
jak przetrzymać jutro
kiedy wczoraj wcale nie ma już
zaraz pójdę w ciemność
aby jutro znowu wrócić tu.[2]
1. |
|
2. |
http://ksu.art.pl/ |