Ospały i gnuśny zgrzybiały ten świat
Na nowe on życia koleje,
Z wygodnej pościeli nie dźwiga się rad
I duch i ciało w nim mdleje.
/Hej bracia Sokoły dodajmy mu sił
By ruchu zapragnął by powstał i żył/bis
Hej, powstał i żył.
W niemocy, w senności i ciało i duch
Na próżno się dźwiga i łamie
Tam tylko potężnym i twórczym jest ruch
Gdzie wola silne ma ramie.
/Hej bracia kto ptakiem przelecieć chce świat
Niech skrzydła sokole od młodych ma lat/bis
Hej, młodych ma lat.
Więc razem ochoczo w daleki ten lot
Sposobić nam skrzydła dla ducha
Nie złamie nas burza nie strwoży nas grzmot
Gdy woli siła posłucha.
/Hej bracia kto ptakiem przelecieć chce świat
Niech skrzydła sokole od młodych ma lat/bis
Hej, młodych ma lat.
Hej bracia Sokoły zanućmy w pochodzie,
Niech pieśnią rozlega się echo,
Gdy głos nasz obudzi chęć czynu w narodzie,
Ojczyźnie zadźwięczy pociechą.
Więc śmiało, pierś naprzód, niech śpiewa, kto żyw,
Na sławę tej ziemi, tych lasów i niw.
W sokolim pochodzie przez sioła i grody,
Po starym w nich goszcząc zwyczaju,
Wyrosłe z serc ziarna braterstw i zgody
Na skrzydłach rozniesiem po kraju
I w bujne nam plony wyrośnie ten siew,
Bo każdy nam bratem, w kim polska wre krew.[1]