Przodkowie moi pochowani
w niepoświęconej ziemi
artyści znani i nieznani
śpiący w Krainie Cieni
wy, których rózga losu siekła
cyrkowcy i kuglarze
ze swego czyśćca, nieba, piekła
słuchajcie, o czym marzę:
Ja chciałbym w każdej mej roli
poważnej albo zabawnej
dotykać tego, co boli
dotykać jakiejś prawdy
Chciałbym, by w każdym mym słowie
co złości, albo zachwyca
żywy przyczaił się człowiek
i jego tajemnica
Niech serca wasze ogrzewa
mój z błyskotkami kram
piosenka, którą śpiewam
komedia, którą gram
By nosił w wianku pamiątek
mój znak choć listek ubogi
oto mój plan na początek
początek mojej drogi...
Przodkowie moi pochowani
hen, za cmentarnym murem,
nie kpijcie z moich planów ani
nie śmiejcie się ponuro,
grywaliście za strawy miskę
albo za marne grosze,
więc z gwiazdki, co nade mną błyska
słuchajcie o co proszę:
Niech się na scenie me słowo
prosto i jasno tłumaczy,
niech będzie co dzień na nowo
przeciwko czemuś, za czymś
Chcę prawdę wyrwać spod maski
i dodam szczegół zabawny,
chcę zbierać za to oklaski,
ja jeszcze chcę być sławny
A wy, gwiazdorzy kochani
ze swych dalekich gwiazd,
ech, bądźcie kolegami,
szepnijcie mi choć raz
gdy puchnie oklasków wrzątek
nie szczędźcie mi przestrogi
że to dopiero początek,
początek mojej drogi...[2]