Poczekaj Kaśka tam u chrustu, tam u chrustu, tam u chrustu.
Przywiozę ci coś z odpustu, coś z odpustu, coś.
A co? A co? A co?
Tarara, tarara, bum, cyk, cyk, cyk
bum, cyk, cyk, cyk
Tarara, tarara, bum, cyk, cyk, cyk
bum, cyk, cyk, cyk
cyk!
Kaśka rady nie słuchała, nie słuchała, nie słuchała,
Nogi za pas i zmykała, i zmykała hen.
A gdzie? A gdzie? A gdzie?
Tarara, tarara...
Do ocieca, do matuli, do matuli, do ocieca.
A z tego wynikła heca, wielka heca, hej!
A jak? A jak? A jak?
Tarara, tarara...
Ojciec syna wylał pasem, wylał pasem, wylał pasem.
Syn uciekał borem lasem, borem lasem, hen.
Oho! Oho! Oho! Oho!
Tarara, tarara...
A dziewucha tańcowała, tańcowała, tańcowała.
I z drugim się całowała, całowała, tak.
Oj tak, oj tak, oj tak.
Tarara, tarara...[1]
1. |
Adrjański Zbigniew, Złota księga pieśni polskich: pieśni, gawędy, opowieści, Warszawa, Bellona, 1994, s. 176. |