Pogodny poranek ojca Chudzielaka

Zgłoszenie do artykułu: Pogodny poranek ojca Chudzielaka

Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych przez Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” zgodnie z Rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE i ustawą o ochronie danych osobowych z dnia 10 maja 2018 (Dz. U. poz. 1000), w celu wymiany informacji z zakresu polskiej pieśni i piosenki. Wymiana informacji będzie się odbywać zarówno za pośrednictwem niniejszego formularza jak i bezpośrednio, w dalszym toku spraw, redaktora bazy danych, prowadzącego korespondencję z właściwego dla niego adresu mailowego.
Administratorem danych jest Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” z siedzibą w Krakowie przy ulicy Krakusa 7. Wszelkie dokładne informacje o tym jak zbieramy i chronimy Twoje dane uzyskasz od naszego Inspektora Ochrony Danych Osobowych (iodo@bibliotekapiosenki.pl).
Wszystkim osobom, których dane są przetwarzane, przysługuje prawo do ochrony danych ich dotyczących, do kontroli przetwarzania tych danych oraz do ich uaktualniania, usunięcia jak również do uzyskiwania wszystkich informacji o przysługujących im prawach.

Hen, na świecie gdzieś się strzela,

Coś się rodzi i coś tonie,

A tu zacny ksiądz Chudzielak

Sadzi sobie pelargonie.

Pelargonie sobie sadzi

(a na świecie krzyk i salwy)

I się katechety radzi,

Czy by może lepiej malwy?

Żydzi bombardują Liban,

Opium się wyrabia z maku,

Ponoć mają znieść celibat

Zacny ojcze Chudzielaku?

Czarni się w Nigerii piorą

I w powiecie coś się zmienia,

Cztery śluby, chrzcin pięcioro,

Dwa ostatnie namaszczenia.

Dreptak się poczubił z żoną,

Na Sycylii proces mafii,

Ktoś na księżyc latał pono

(dobrze, że nie z tej parafii).

Zasypało gdzieś kopalnię

Waldheim [USA] wydał znów orędzie,

Organista, nielegalnie,

Był w świetlicy na big-bendzie,

Plan kwartalny kończą porty,

Już za trzy miesiące święta,

(Kościelnemu spuchła pięta),

Ministranci palą „Sporty”

A ta gałąź jest uschnięta,

A gosposia znów ma obrzęk,

A „Śląsk–Wrocław” znów do zera,

A jak jakiś lepszy pogrzeb,

Toż się wtedy gardło zdziera!

A w dzieciństwie „Powrót Posła”,

A we wrześniu stał tu szwadron,

A czubatka znów się zniosła

A tam w sadzie jabłko spadło,

[A miziaka złe napadło]. A w GS-ie dwaj panowie

(pewnie znowu manko wyszło)

A „Krzyżacy”, to jest powieść!

A w „Przekroju” to ci piszą!

A brat księdza Chudzielaka

Wprawdzie cywil i dygnitarz,

Ale ksiądz jest dumny z brata –

Brat też prawie wszystko czyta![1]

Bibliografia

1. 

Waligórski, Marek
Prywatne archiwum Marka Waligórskiego – syna Andrzeja Waligórskiego.

2. 

http://waligorski.art.pl
Strona internetowa poświęcona twórczości Andrzeja Waligórskiego [odczyt: 10.09.2018].

3. 

Kozłowska, Agnieszka