W kraju nad Wisłą wybory wygrała
Partia, która najgłośniej krzyczała.
Robi roszady i w wojsku i w sądzie,
Zmieniając Polskę na swoją modłę.
I chociaż inne mam poglądy,
I chociaż inne mam priorytety,
To przyznać muszę Szanowni Państwo,
Że skuteczni oni niestety.
Co opozycja robi w tym czasie?
Protesty, marsze i inne pochody.
Krzyczy, że sądy, że Konstytucja.
Brak konkretów jest w tym hałasie.
Przeciwnik suchy jest i czerstwy,
A opozycja jak okruchy.
Podmuch wiatru wystarczy mały,
By te okruszki się rozsypały.
Nie ma przywódcy, nie ma idei,
Za którymi ruszą tłumy.
Prościej naród jest podzielić,
Niż pokruszony naród skleić.
Do wniosku takiego jestem dziś skory:
Nie każdy, kto krzyczy, wygra wybory.
Do wniosku takiego jestem dziś skory:
Nie każdy, kto krzyczy, wygra wybory.[1]
1. |
Jaros, Jarosław |
2. |