Wierzby nad strugą ocipiały,
Ksiądz znowu zapadł na migdałki,
A jakiś starzec zapaździały,
Brzdąka na strunach dyrdymałki.
Główkę łysiutką ma jak gałka,
Nóżki się za nim ledwie wloką,
A zabytkowa dyrdymałka
Reprezentuje styl rokoko.
Melodia gmatwa się i wije,
Nad wsią przeciąga wiatr i słota.
Wójt swojej żonie plecy myje,
A zootechnik bada kota.
I kury już pozasypiały
I jeż, i wesz, i wilk, i stonka.
I tylko starzec zapaździały
Na dyrdymałce swojej brzdąka.
I myśli przy tym: – Mocny Boże,
Jak się rozkręcę, jak rozigram,
To cały ból w melodię włożę
I całą młodość swoją wygram.
Wyśpiewam smutek, żal i troskę,
Miasta, pałace i żołnierzy.
I dreszcz przeszyje nagle wioskę,
I włos się jej na głowie zjeży.
A guzik, drzewa zaszumiały
I pies wyknocił się na działce,
I tylko starzec zapaździały
Z uporem gra na dyrdymałce.
Ty pojmiesz go, poeto młody,
Też złości cię martwota gminu.
Także byś porwać chciał narody
Do niesprecyzowanych czynów.
Zatrzymać Ziemię, popchnąć Słońce
Uniezależnić się od teścia.
A tutaj – nakład dwa tysiące,
Cena – 5 złotych, stron dwadzieścia.
Recenzje dwie się ukazały
I sąsiad gratulował żonie.
Więc jak ten starzec zapaździały
Też dyrdymałkę chwytasz w dłonie,
A jeśli wolisz – to na flecie,
A jeśli zechcesz – na gitarze.
I teraz gracie już w duecie,
To znaczy ty i tamten starzec.
I słuchać gromki odgłos dęcia,
I rżnięcia – z boków, z góry, z dołu,
Doszlusowują ćwierćtalencia
I dołączają do zespołu.
Płyną rapsodie i chorały,
Znane, lecz cwane, bez wątpienia.
Albowiem szansa zapaździałych
W upowszechnieniu zapaździenia.[1]
1. |
Waligórski, Marek |
2. |
http://dalmafon.pl |
3. |