Przed oczy Twoje – Panie!
Krzywdy nasze składamy.
To żywcem pogrzebanie
W czyśćcowych mąk otchłanie –
Ran coraz nowych szramy.
Te gwałty i uciski
Nad miarę i nad siły,
Ten ból rozpaczy bliski,
Z którym się od kołyski
Zmagamy do mogiły.
Od dziada i pradziada –
Z pokoleń w pokolenia
Klęska dziedzictwem spada,
Zniszczenie i zagłada
W cmentarz nam Polskę zmienia.
A my w sercu i czynie
Tej Matce wierni zawsze –
I ufni, że nie zginie,
– Jak ojce – tak my ninie
W boje lecim najkrwawsze.
Płomień i miecz dokoła
Gniazda nasze wyniszcza –
Goreją miasta, sioła,
Zostaje ziemia goła
I poczerniałe zgliszcza.
Drzew martwe sterczą mary,
Wznosząc wśród pogorzeli
Zwęglone swe konary
Nad gruz i popiół szary...
– Gdzież ci, co dom ten mieli?!
Tam, w dali strzechy płoną,
Pożar słońce przesłania
Burych dymów oponą,
A w noc łuną czerwoną
Krwawi się do świtania.
Ziemia kulami zryta
I rowy ją podarły –
Podeptały kopyta
I krwią przesiąkł do syta
Kraj – głodem obumarły.
Ludzie chodzą jak cienie
Z przygasłymi oczyma –
I są jak te kamienie,
Których skargą – milczenie:
Płacz już się ich nie ima!
Przed oczy Twoje – Panie!
Przed miłosierne oczy
Ten niemy ból niech stanie!
I narodu błaganie –
Co krew za wolność toczy...
Bo my – Boże! wierzymy,
Że z tej krwawej topieli,
Którą z siebie toczymy,
Poprzez łuny i dymy
1. |
Roliński Adam, A gdy na wojenkę szli Ojczyźnie służyć...: pieśni i piosenki żołnierskie z lat 1914–1918: antologia, wyd. 2, Kraków, Księgarnia Akademicka, 1996, s. 357–359, 469. |
2. |
Mroczek_Wilhelm_Zbyszko_Spiewnik_Legionisty_Polskiego_1914-1916_Z_3_wyd_3, s. 5–7. |
3. |