Przy kościele Santa Croce

Zgłoszenie do artykułu: Przy kościele Santa Croce

Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych przez Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” zgodnie z Rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE i ustawą o ochronie danych osobowych z dnia 10 maja 2018 (Dz. U. poz. 1000), w celu wymiany informacji z zakresu polskiej pieśni i piosenki. Wymiana informacji będzie się odbywać zarówno za pośrednictwem niniejszego formularza jak i bezpośrednio, w dalszym toku spraw, redaktora bazy danych, prowadzącego korespondencję z właściwego dla niego adresu mailowego.
Administratorem danych jest Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” z siedzibą w Krakowie przy ulicy Krakusa 7. Wszelkie dokładne informacje o tym jak zbieramy i chronimy Twoje dane uzyskasz od naszego Inspektora Ochrony Danych Osobowych (iodo@bibliotekapiosenki.pl).
Wszystkim osobom, których dane są przetwarzane, przysługuje prawo do ochrony danych ich dotyczących, do kontroli przetwarzania tych danych oraz do ich uaktualniania, usunięcia jak również do uzyskiwania wszystkich informacji o przysługujących im prawach.

Przy kościele Santa Croce

Los się plecie jak warkocze

W każdej chwili życia szkoda

Przy kościele Santa Croce

Woda

On w termosie miał prosecco

Chwycił i wychylił do dna

Za to ona była lekko

Głodna

Nie da się żyć samą nadzieją

Trzeba i chleba czasami zjeść

A we Florencji leją i leją

Leją i leją i cześć

Turkusową miał koszulę

Poczęstował ją croissantem

Z góry patrzył na nich czule

Dante

Świata pół przejechał za nią

Wieczorami do niej wzdychał

W miejscu, w którym spoczął anioł

Michał

Nie da się żyć samą nadzieją

Trzeba i chleba czasami zjeść

A we Florencji leją i leją

Leją i leją i cześć

Ona skromna i pobożna

A on dusza ateusza

Mówił jej „Zdiez nie waz można”

Jej spódnicę w cyrylicę

Podziwiają trendsetterzy

Machiavelli w bazylice

Leży

Nie da się żyć samą nadzieją

Trzeba i chleba czasami zjeść

A we Florencji leją i leją

Leją i leją i cześć

W pocałunku czułym trwali

Ta pobożna i ateusz

W miejscu w którym leży Galileusz

To poeta i śpiewaczka

Ona śpiewa za garść monet

O florenckich polewaczkach

Sonet

Nie da się żyć samą nadzieją

Trzeba i chleba czasami zjeść

A we Florencji leją i leją

Leją i leją i cześć[1]

Bibliografia

1. 

Andrus, Artur
Archiwum prywatne.

2. 

Kozłowska, Agnieszka
Na podstawie książeczki dołączonej do płyty Artura Andrusa Sokratesa 18 wydanej w 2018 r.