Przy muzyczcy fajnu płyni czas,
dziś bal u ciotki Bańdziuchowy.
Baw si braci klawu, kiedyś wlaz
na bal du ciotki Bańdziuchowy.
Ciocia Bańdziuchowa niech nam żyji,
lwoski browar fajnu z nami piji!
Wienc baw si, braci, kiedyś tutaj wlaz
na bal du ciotki Bańdziuchowy.
Kto nie zna ciotki Bańdziuchowy?
To szac kubita, puwiadam wam.
Jak zrobi bal, no to murowy
i cała hebra przyknaja tam.
Przyknajała sić murowa,
cała wiara z Łyczakowa.
Wszyscy fest si zabawiali,
pruli browar i śpiwali:
Ojra, to ci heca,
ojra, chłop jak świeca,
ojra, wszyscy żro
i pirogi tyż.
Tam na balu szac kubity so
i wóda si strumienim leji.
Szabasówka, kontuszówka tyż,
kuchana ciocia naj nam żyji.
Ali ja si ćmagu ni zaliwam,
tylku chodzy i tak sobi śpiwam:
Pijmy, pijmy, pijmy wszyscy wraz
na zdrowi cioci Bańdziuchowy.
Kto nie zna ciotki Bańdziuchowy?
To szac kubita, puwiadam wam.
Jak zrobi bal, no to murowy
i cała hebra przyknaja tam.
Jest tu takży Jóźku Fiakir
i ten spuchły rzeźnik Fakir,
jest frajerów cały mrowi,
ćmaga leji si na zdrowi.
Ojra, co si dzieji,
ojra, Mańka mdleji,
ojra, byli flaki
i pirogi tyż.
Nagli ktoś kamieniem w oknu trzas
na bal u ciotki Bańdziuchowy.
Jakiś nipruszony łyta wlaz
na bal du ciotki Bańdziuchowy.
A ży dużo swojij wiary byłu,
to tyn łyta zaraz dostał w ryłu.
Ciotka Bańdziuchowa wtedy w krzyk:
To joj, wułajci pugotowi!
Dwie dziury w głowi miał Oleśku,
a Jóźku majchrym rozpruty brzuch.
Z ty hecy cały wyszyd Grześku,
bu chłopak ikry, to miał za dwóch.
Pugutowi zabirału
wszysku, co si tam zustału,
z Bańdziuchowu harmonisty,
co grał polki zamaszysty.
Ojra, co si dzieji,
ojra, kreu si leji,
ojra, byli flaki
i pirogi tyż.[1]