Chodzi szczęście po świecie,
choć mu chłodno i źle,
nie najlepiej się wiedzie
byle jak, byle gdzie.
Dzień po dniu
przed siebie, na wprost,
to tu, to tam, jak wiatr,
hej, czy znajdzie gdzieś ludzi,
którzy zmienić chcą świat.
/Dobrzy ludzie, nasz świat, rodzi się, by żyć,
jaki jest, jaki mógłby być?/bis
Chodzi szczęście po świecie,
póki starcza mu sił,
choć otwarte ma serce,
nie otworzą mu drzwi.
Dzień po dniu
przed siebie, na wprost,
to tu, to tam, jak wiatr,
hej, czy znajdzie gdzieś ludzi,
którzy zmienić chcą świat.
/Dobrzy ludzie, nasz świat, rodzi się, by żyć,
jaki jest, jaki mógłby być?/bis
Chodzi szczęście po świecie,
choć mu mówią: idź stąd
nie dla niego tu miejsce,
dłoń przyjazna i kąt.
Dzień po dniu
przed siebie, na wprost,
to tu, to tam, jak wiatr,
hej, czy znajdzie gdzieś ludzi,
którzy zmienić chcą świat.
/Dobrzy ludzie, nasz świat, rodzi się, by żyć,
jaki jest, jaki mógłby być?/bis[1]