Mój dziadek dał mi psa.
Pies cztery łapy ma.
Normalny – mówią – pies
Nieprawda! Coś w nim jest!
Ma delikatny głos
i bardzo czujny nos
i kilka śmiesznych łat
Niewiele liczy lat.
Puszek okruszek!
Puszek kłębuszek!
Bardzo go lubię,
Przyznać to muszę
Puszek, okruszek!
Kłębuszek!
Jest między nami sympatii nić.
Wystarczy tylko,
że się poruszę,
zaraz przybiega by ze mną być/x2
Na spacer poszłam raz
Do domu wracać czas
Przychodzę... Cóż to ach!
Przyjaciel mój we łzach
Jak mogłaś – mówi mi –
Przez ciebie moje łzy!
To widok przykry dość.
Dostanie smaczną kość!
Puszek okruszek!
Puszek kłębuszek!
Bardzo go lubię,
Przyznać to muszę
Puszek, okruszek!
Kłębuszek!
Jest między nami sympatii nić.
Wystarczy tylko,
że się poruszę,
zaraz przybiega by ze mną być/x2[2]
1. |
Halber, Adam |
2. |