Raz gdy szedłem przez pole
deszcz jesienny, mgła
niepogoda, że nawet nie wypędzisz psa,
szedłem smutny, gwizdałem
to pod drzewem gdzieś stałem
nagle słyszę z daleka
gdzieś z daleka pies szczeka
pędzi leci od drogi
i przypada do nogi
skacze łasi się, kuli i do kolan się tuli.
Ref.: Już ciemno, już ciemno,
la la la chodź ze mną,
chodź ze mną mój piesku.
Dziś gdy idę przez pole, to idziemy dwaj,
czy to grudzień zimowy, czy zielony maj
Pogwizduję radośnie
rozmawiamy o wiośnie
Poprzez pola lecimy
poprzez góry pędzimy
i z tych samych strumieni
zimną wodę pijemy
jak przyjaciół dwóch starych
ja i pies mój Cezary.
Ref.: Już ciemno, już ciemno...