Nas nie zgnębią Jankowscy i Simy,
Choć nas dusi katowski ich but,
Nie odstraszą nas regulaminy,
Ani karcer, kajdany, ni knut.
Faszystowskie prowokacje, kary
Rozbijemy o komuny hart,
Do walki wstaniem wraz,
Nie ugnie się nikt z nas,
Na zew, na zew, na partii zew
Ofiarną niesiem krew.
Nie staniemy na baczność wzdłuż murów,
Nie przyjmiemy też widzeń zza krat,
Nie włożymy więziennych mundurów,
Nie pójdziemy gęsiego pod bat.
Faszystowskie prowokacje...
Choć odcięci od świata murami,
Nie jesteśmy odcięci od mas.
Dzień wybije i zburzą te bramy
Robotnicy, co wyzwolą nas.
Wówczas drzyjcie Jankowscy(1), Skibińscy(2),
Michałowscy(3) i pomniejsze psy,
Robotnik weźmie głos,
Rozstrzygnie on wasz los,
Latarnia, gałąź i słup
Oto faszystów grób.[1]
(1) Jankowski – naczelnik na Pawiaku
(2) Skibiński – dyrektor departamentu więziennictwa w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych
(3) Michałowski – minister sprawiedliwości, twórca faszystowskiego regulaminu więziennego