Rozśpiewały się nad ziemią ptaki,
wiosny zew zielony światu wieszczą.
Od wsi w bory wiodą tajne szlaki,
maszeruje oddział z niemą pieśnią.
Maszerują Chłopskie Bataliony,
szczęk żelaza ich kroki oblicza,
w sercach jutro Polski wymarzone,
dłoń karabin, jak relikwie, ściska.
Hej, po nowe idziemy zdobycze,
dla wolności radziśmy dać życie.
I marszem podziemnym wśród łun pożarów,
idziemy chłopskie zatknąć sztandary!
Kto żyw, kto w sercu wolność zachował,
ten naprzód z nami – Batalionami
Polsce służ!
Wspólnym wysiłkiem w chłopskiej Polski progi
niesiemy razem rodne siły ziemi,
stopy roznoszą wrogom wyrok srogi,
jutro sprawiedliwe stworzymy dłońmi swymi.
Żeby znowu orać i bronować,
żeby tworzyć bezkrwawy trud chleba,
żeby trwały gmach życia budować,
żeby ziemią się zbliżyć do nieba.
Hej, po nowe idziemy zdobycze…[1]