Och! bywaj zdrowa, Nino, bywaj zdrowa!
Ach ciężki los. Ach ciężki los.
Na pożegnanie czyż nie rzekniesz słowa?
Zamilkł twój głos? Zamilkł twój głos?
Mój ból serdeczny wcale cię nie wzruszy,
Nie wołasz mnie! Nie wołasz mnie!
Czyż już iskierki czucia nie masz w duszy,
Choć błagam Cię. Choć błagam Cię.
Cofnij, cofnij straszny wyrok twój,
Cofnij, cofnij straszny wyrok twój,
I powiedz: „zostań!” powiedz: „zostań!”
Och! Aniele drogi mój!
Straszny wyrok twój,
Aniele ukochany mój.
Cofnij, cofnij, straszny wyrok twój,
Cofnij, cofnij, straszny wyrok twój,
I powiedz: „zostań!” powiedz: „zostań!”
Och! Aniele drogi mój!
Straszny wyrok twój,
Aniele ukochany mój.[1]
1. |
Denza Luigi, Rozstanie, Warszawa, Gustaw Sennewald, 1895 |