Nazwałeś mnie kiedyś swoim płomieniem
Splatając włosy mówisz, że parzą twoje palce.
Igrałeś z ogniem rozdmuchując iskry.
I biorąc w dłonie całe jego kiście.
Rudy płomień – przetykany złotą nitką
Rude ciepło – takie bliskie mojej twarzy.
Twoje włosy rude – to wszystko.
Rude włosy – płomień co nie parzy.
Mów do mnie grzejąc ręce w moich włosach.
Rozpalaj płomyk z czerwonych pasemek.
Nawiń na palec serdeczny mój płomień ,
dołóż do ognia moich ciepłych wspomnień
Rudy płomień – przetykany złotą nitką
Rude ciepło – takie bliskie mojej twarzy.
Twoje włosy rude – to wszystko.
Rude włosy – płomień co nie parzy.
Jest we mnie ogień głęboko ukryty.
Tli się leciutko – bo nie ma powietrza.
Otworzę (Otworzysz) serce, wybuchnę płomieniem
Nawet gdy siebie w szary popiół zmienię[2]
1. |
|
2. |
http://www.czerwonytulipan.olsztyn.pl |