Jest tyle nocy,
Jest tyle ranków, tyle dni,
A czas się toczy
I życia już nie cofnie nikt.
Po prostu minie
I gdzieś rozpłynie się we mgle.
Kto będzie winien,
Że było puste, było złe?
Ty jeszcze wierzysz,
Że gdzieś się znajdzie może taki ktoś,
Z kim da się przeżyć
Zwyczajnie, mądrze to, co niesie los.
Ze snu się budzisz,
Z nadzieją w oczach czekasz na swój czas
I wciąż się łudzisz,
Że da się wszystko zacząć jeszcze raz.
Licz sam na siebie – może ci się uda?
Licz sam na siebie, przestań wierzyć w cuda!
Licz sam na siebie, jeśli jeszcze umiesz!
Licz sam na siebie – nikt cię nie rozumie...
Licz sam na siebie – może ci się uda!
Licz sam na siebie, przestań wierzyć w cuda!
Licz sam na siebie, jeśli jeszcze umiesz!
Licz sam na siebie – nikt cię nie zrozumie...
Jest tyle domów,
Jest tyle ulic, tyle miast.
Zaufać komu,
Gdzie znaleźć jedną bliską twarz?
Kto to zrozumie,
Że nieraz czeka się na znak?
W mijanym tłumie
Zwyczajnie ludzi ludziom brak.
I czas ucieka
I miasto wokół takie obce jest,
Przechodniów rzeka
Unosi wszystko w coraz dalszy rejs.
Przy głowie głowa,
A w każdych oczach jakby ten sam chłód
I nawet słowa
Tak zimne nagle stają się jak lód.
Licz sam na siebie...[1]
1. |
http://www.teksty.agencja-as.pl/product_info.php?products_id=681&manufacturers_id=116 |
2. |
http://www.teksty.agencja-as.pl/index.php?manufacturers_id=116 |
3. |
https://online.zaiks.org.pl/utwory-muzyczne/74495 |