Zgłoszenie do artykułu: Satysfakcja

Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych przez Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” zgodnie z Rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE i ustawą o ochronie danych osobowych z dnia 10 maja 2018 (Dz. U. poz. 1000), w celu wymiany informacji z zakresu polskiej pieśni i piosenki. Wymiana informacji będzie się odbywać zarówno za pośrednictwem niniejszego formularza jak i bezpośrednio, w dalszym toku spraw, redaktora bazy danych, prowadzącego korespondencję z właściwego dla niego adresu mailowego.
Administratorem danych jest Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” z siedzibą w Krakowie przy ulicy Krakusa 7. Wszelkie dokładne informacje o tym jak zbieramy i chronimy Twoje dane uzyskasz od naszego Inspektora Ochrony Danych Osobowych (iodo@bibliotekapiosenki.pl).
Wszystkim osobom, których dane są przetwarzane, przysługuje prawo do ochrony danych ich dotyczących, do kontroli przetwarzania tych danych oraz do ich uaktualniania, usunięcia jak również do uzyskiwania wszystkich informacji o przysługujących im prawach.

Był listopad, więc szaro i deszcz z lekka kropił,

I nastrój w każdym calu był listopadowy,

A przy drodze na płocie siedzieli dwaj chłopi

I paśli sobie w rowie dwie dość nędzne krowy,

I wiedli tam rozmowę, co była swym trybem

Dostosowana w pełni do brzydkiej pogody,

Na przykład: – Latoś mamy bardzo fajny bimber!

Albo: – Rollingstonsy latoś wyszli z mody...

Ewentualnie: – Rzepak daje niezły dochód.

Względnie: – Bartłomiej syna zlał, jak w kaczy kuper!

A kiedy tak gadali, nadjechał samochód,

Który był wręcz niezwykły i wszystko miał super!

Dosłownie szał techniki, luksusu feeria,

Jak gdyby fragment filmu, lub bajka jak gdyby:

Dwieście mil na godzinę, lśniąca karoseria

I piękny pan widoczny przez lustrzane szyby,

A obok tego pana nylonowe kocię

Aż chłopi się zdziwili i zamilkli oba

I jeden, w roztargnieniu, złamał dechę w płocie,

A drugi splunął wprawnie i mruknął: – Cie choroba....

A wóz przemknął koło nich, przepyszny i śliczny,

Niklem i okuciami zaświecił jak neon,

I wyrżnąwszy z poślizgu w słup telegraficzny,

Zmienił się w mgnieniu oka w duży akordeon!

Wypełzli zeń podróżni jak dwie zmięte szmaty,

A miny mieli przy tym bezgranicznie głupie,

Aż jeden z chłopów mruknął tonem aprobaty:

– Takie coś, a rozbiło się na naszym słupie....[1]

Bibliografia

1. 

Waligórski, Marek
Prywatne archiwum Marka Waligórskiego – syna Andrzeja Waligórskiego.

2. 

http://waligorski.art.pl
Strona internetowa poświęcona twórczości Andrzeja Waligórskiego [odczyt: 10.09.2018].

3. 

Kozłowska, Agnieszka