Przed tą zgrają hitlerowską
Żołnierz opuścił Ojczyznę,
By znieść krzywdy z mocą boską,
Maszerował na obczyznę.
Na wojenkę śmiało kroczył
Poprzez jary, lasy, pola,
Nieraz śmierć zajrzała w oczy,
Taka to żołnierska dola.
I tak maszerował śmiało,
I gdzieś spotkał drugie serce,
Na wygnaniu rozpaczało,
Żyło w bólu, poniewierce.
Żołnierz drogą maszerował,
Nad serduszkiem się użalił,
Więc je do plecaka schował
I pomaszerował dalej.
Wtem znów drugie zapłakało
Czyjeś zakochane serce,
Z młodej piersi się wyrwało,
Żyło w bólu, poniewierce.
I znów żołnierz się użalił,
Serce do plecaka schował,
W swym oddziale się nie chwalił
I w bój naprzód maszerował.
A w niejedną noc krytyczną
W boju musiał wroga walić
Za Polskę demokratyczną
I dwa serca chciał ocalić.
Gdy szedł żołnierz do ataku,
W serce trafił go morderca,
Żołnierz śmiał się, bo w plecaku
Jeszcze dwa zostały serca.
Jedno drogie serce matki
Od dzieciństwa w nim żarzyło,
A to drugie serce małe
Zakochanej jego miłej.
Te serduszka takie szczodre
Dały mu odwagę w boju,
Z nimi zdobył Bałtyk, Odrę
I dziś żyje już w spokoju.[1]
1. |
Świrko Stanisław, Z pieśnią i karabinem: pieśni partyzanckie i okupacyjne z lat 1939–1945: wybór materiałów z konkursu ZMW i „Nowej Wsi”, Warszawa, Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza, 1971, s. 394–396. |