Śpiewka partyzancka

Zgłoszenie do artykułu: Śpiewka partyzancka

Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych przez Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” zgodnie z Rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE i ustawą o ochronie danych osobowych z dnia 10 maja 2018 (Dz. U. poz. 1000), w celu wymiany informacji z zakresu polskiej pieśni i piosenki. Wymiana informacji będzie się odbywać zarówno za pośrednictwem niniejszego formularza jak i bezpośrednio, w dalszym toku spraw, redaktora bazy danych, prowadzącego korespondencję z właściwego dla niego adresu mailowego.
Administratorem danych jest Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” z siedzibą w Krakowie przy ulicy Krakusa 7. Wszelkie dokładne informacje o tym jak zbieramy i chronimy Twoje dane uzyskasz od naszego Inspektora Ochrony Danych Osobowych (iodo@bibliotekapiosenki.pl).
Wszystkim osobom, których dane są przetwarzane, przysługuje prawo do ochrony danych ich dotyczących, do kontroli przetwarzania tych danych oraz do ich uaktualniania, usunięcia jak również do uzyskiwania wszystkich informacji o przysługujących im prawach.

Trąbi trąbka, trąbi –

hej, muzyczka gra!

A nas w dal upędza

ciężka dola, zła.

Jeszcze dziś nas łączy

wspólny, miły kąt,

a już jutro we świat

wyruszamy stąd.

Każdy w swoją stronę

we świat daleki

i się nie zobaczym

może na wieki.

Górą, to smugami,

przez piaszczysty puch,

nie wie o tym jeden,

co porabia druh.

Czy pioruny, słota,

czyli słońca blask,

idziem w nocne mroki

jak i w ranny brzask.

Czy krajobraz cudny

albo leśny „strach”,

wędrujemy raźno

w gąszczach, w nocach, mgłach.

Wieś czy gęste chaszcze,

idziemy co tchu –

O głodzie i chłodzie,

często i bez snu.

Czyha śmierć, zagłada

I ukryty wróg...

Kroczymy odważnie,

nie zaznawszy trwóg.

Szepce: Luby zostań! –

dziewczę jako kwiat.

„Rad bym ja pozostał,

lecz los pcha mnie w świat!”

Czai się w obławie

kilka pruskich zgraj,

warczą samojazdy,

poprzez bagna, gaj.

Choć w zażartej walce

nasz zwycięski bój,

mordem się na ziomkach

zemści pruski zbój.

Po burzliwej nocy

przyjdzie ranny świt

i mnie zajaśnieje

miły, trwały byt.

Powitam Ojczyznę

w blaskach rannych zórz,

ale was, druhowie,

nie zobaczę już![1], [2]