Wczesna jesień gubi dni, a ty czytasz jego list,
Potem zbiegasz w dół, chlapie deszcz spod kół,
I mgła lekko drży.
Która to bezsenna noc? Wiesz już, że kochałeś źle.
Biały okręt snu, Już nie płynie tu, w tej mgle.
Spójrz Warszawa śpi, ty uciekasz w noc,
Wierzysz wciąż w magnetyzm waszych serc.
Wierzysz...
Wielki dworzec, wielki chłód, ty – strącony w locie ptak,
Stój, zatrzymaj się – tam, gdzie prawdy dwie,
Jest wciąż jeden świat.
Uwierz w siebie jeszcze raz, nie zamykaj wszystkich drzwi.
Życie jest jak film, jeszcze zagrasz w nim,
I Ty.
Spójrz Warszawa śpi, ty uciekasz w noc,
Wierzysz wciąż w magnetyzm waszych serc.
Wierzysz.
Kto pomoże ci cień z tej wiary zdjąć –
Może ja – przyjaciel twoich łez. Może?
Kto pomoże ci cień z tej wiary zdjąć – Może ja – przyjaciel twoich łez, może?[2]
1. |
|
2. |
http://www.czerwonegitary.pl/ |