W kwiaciarni wybiorę najdroższy mi kwiat,
rodzince niedzielę umilę,
bo dzisiaj świętuje dwadzieścia pięć lat.
Ach, piękne przeżyje się chwile!
Srebrne wesele!
Panowie z szampanem pośpieszcie co tchu:
O przyjaciele,
miłości, wierności życzymy lat stu!
Życia tak wiele,
radości i smutków nie skąpił nam świat.
Srebrne wesele!
Rodzince strzeliło dwadzieścia pięć lat,
dwadzieścia pięć lat.
Pierścionki, pamiątki od ślubu do dziś
toczyły się kołem przez dzieje,
do marzeń dalekich powraca znów myśl
i nowe snujemy nadzieje.
Srebrne wesele...
Dziewczyny, chłopaki, synowie i zięć –
i coraz nas więcej przybywa...
Nasz stary wciąż jary, potańczyć ma chęć,
i mama jak nigdy szczęśliwa.
Srebrne wesele...[1]