Stara skarga a próżna – na śmierć się żałować
Bowiem ona nikomu nie zwykła folgować
Bierze stare i młode, kto się jej nawinie
Ten pierwej, a ów później, przedsię nikt nie minie
Bo czas nie da trwać żadnej rzeczy w jednej tylko mierze
A jako wszystko niesie, tak zaś wszystko bierze
Widziałem ja po ranu piękny kwiat przyjemny
A widziałem zaś wieczór zwiędły i nikczemny
I drzewa, które teraz odziały się w liście
Złupi z tego ubioru mroźnej zimy przyszcie
W tymże prawie i człowiek, a gorszym, bo kwiaty
Odradzają się rok w rok wetując swej straty
Snać by lepiej jeno nie czuć żalu swego
Twardą skałą gdzie stanąć śrzód morza hucznego
O którą by się morskie fale rozbijały
I wiecznie nieokrutne wiatry uderzały[2]
1. |
|
2. |
http://www.jerzysatanowski.com/ |