Zasypiali pod sosnami
wśród jesiennej mgły
chłopcy, chłopcy tacy sami,
tacy sami jak my.
/Nie przeżyli, nie dośnili
kolorowych snów,
sny po lesie rozrzucili,
po zielonym mchu./bis
Niedośnione sny miłosne,
niespełnione sny,
zakwitają w każdą wiosnę
dla dziewczyny, jak ty,
/konwaliami, sasankami
i liliowym bzem,
żebyś mogła przeżyć za nich
niedośniony sen./bis
Jeszcze echo nad lasami
waszą pieśnią drży,
chłopcy, chłopcy tacy sami,
tacy sami jak my.
/Dośpiewamy i dośnimy
pieśni tamtych lat
i zerwiemy dla dziewczyny
konwaliowy kwiat./bis[1]