Z nadzieją budzę cię,
kolejny ranek,
przy twoim łóżku jestem noc i dzień,
tak nie będzie zawsze.
Na ziemi liście tak pełne mnie,
zamieniam się w trawę i wiatr,
odchodzę.
Moje ciało to mój grzech.
Nic nie zmieni anioł twój,
w cichym mieście ludzi tłum.
Jestem kroplą, esencją twoich snów,
nic nie zmieni anioł twój.
Samotność jest we mnie za dnia,
a nocą królem jest strach,
tak nie będzie zawsze.
Na ziemi liście tak pełne mnie,
zamieniam się w trawę i wiatr,
odchodzę.
Moje ciało to mój grzech.
Nic nie zmieni anioł twój,
w cichym mieście ludzi tłum.
Jestem kroplą, esencją twoich snów,
nic nie zmieni anioł twój.
Anioł twój, anioł twój.
1. |
http://www.lzy.pl/ |