Tam za dworem zielona murawka,
pasła panna, pasła panna bieluchnego pawka.
Zacięła go w ogonek niechcący,
paw poleciał do boru krzyczący.
Ona za nim po całym ogrodzie,
Wpadła w strumyk, stoi po pas w wodzie.
Ona patrzy dróżki na gościeniec
zastąpił jej prześliczny młodzieniec.
Patrzałbyś ty konika w chomoncie,
mnie daj pokój ubogiej sierocie.
Zebyś ty była uboga sierota,
niebyłabyś we wianku ze złota.
Aleś ty jest panna nad pannami.
mas wianecek przewity perłąmi.[1]
1. |
Domagała, Konstanty Ryszard, Pieśni mazowieckie wg Oskara Kolberga, Siedlce, Centrum Kultury i Sztuki Województwa Siedleckiego, 1990, s. 22. |