Gdy wyrwałaś się spod opieki
swych rodziców, co cię trzymali,
zamieszkałaś w akademiku,
razem z wami chłopaki mieszkali.
To jest tak, kiedy się ma
te dwadzieścia kilka lat.
To jest tak, kiedy się ma
te dwadzieścia kilka lat.
Uwierzyłaś, że życie jest piękne
i tak młode jak twoje ciało.
Więc na łące tańczyłaś w sukience,
na bosaka w koronkach biegałaś.
Zapomniałaś, że byłaś dziewczynką.
Byłaś jak ten posąg wolności.
Brakowało ci czasem na obiad
i nie znałaś prawdziwej miłości.
Malowałaś się jak picasso,
chociaż farby były czerwone
i wierzyłaś w prawdziwe przyjaźnie,
które nigdy nie będą skończone.
To jest tak, kiedy się ma
te dwadzieścia kilka lat.
To jest tak, kiedy się ma
te dwadzieścia kilka lat.
Trzymałyście się więc z dziewczynami,
chodziłyście w tych samych spódnicach,
i sprawdzałaś czy działa na mężczyzn,
krótkie mini na tłocznych ulicach.
A w niedzielę jeździłaś na konie,
które z tobą pod niebo fruwały.
Potem w kinie te chwile szalone
i te filmy, co spać ci nie dały.
To jest tak, kiedy się ma
te dwadzieścia kilka lat.
To jest tak, kiedy się ma
te dwadzieścia kilka lat.
Dziś zaliczasz życiowy egzamin,
wynajmujesz swe pierwsze mieszkanie.
Cztery kąty przy pustej podłodze
i materac co służy za spanie.
Psa i kota dostałaś w prezencie,
to twój cały ruchomy majątek.
Cztery mile do szczęścia własnego,
pastowana podłoga, co piątek.
To jest tak, kiedy się ma
te dwadzieścia kilka lat.
To jest tak, kiedy się ma
te dwadzieścia kilka lat.
Daleka, daleka, daleka.
Droga do ciebie przez ciszę.
I telefon milczy jak skała.
I znów ciebie kochany nie słyszę.
To jest tak, kiedy się ma
te dwadzieścia kilka lat.
To jest tak, kiedy się ma
te dwadzieścia kilka lat.[2]
1. |
|
2. |
http://www.3ok.pl/ |