Czas zatrzymał się w pół drogi nam,
Zagubionym pośród gorzkich słów.
Dzień za dniem, choć niby wciąż ten sam,
Lecz zwątpienie niesie nam za próg.
Kolorowe światła gasi mrok
I zamienia wszystko w szary pył,
Gdzieś w milczeniu gubi się nasz dom,
Jakby wiedział, co przyniesie świt.
To nie była moja wina,
Że rozsypał się nasz świat,
Że o tobie zapominam
Jak o jednej z wielu dat.
To nie była moja wina,
Ot po prostu, los tak chciał,
Że nie było braw na finał,
Że ze wspomnień ledwie mgła.
To nie była moja wina,
Że rozsypał się nasz świat,
Że o tobie zapominam
Jak o jednej z wielu dat.
To nie była moja wina,
Że tak runął domek z kart,
Że tak spadła w dół kurtyna,
A marzenia porwał wiatr.
Drugiej dłoni już nie szuka dłoń,
W pustych sercach uśmiech dawno zgasł.
Beznadzieją straszy każdy kąt
I przez palce wciąż ucieka czas.
Co się stało, tego nie wie nikt,
Które winne z dwojga pustych serc,
Że z przeszłości nie zostało nic,
Że dziś wszystko już straciło sens.
To nie była moja wina,
Że rozsypał się nasz świat,
Że o tobie zapominam
Jak o jednej z wielu dat.
To nie była moja wina,
Ot po prostu, los tak chciał,
Że nie było braw na finał,
Że ze wspomnień ledwie mgła.
To nie była moja wina,
Że rozsypał się nasz świat,
Że o tobie zapominam
Jak o jednej z wielu dat.
To nie była moja wina,
Że tak runął domek z kart,
Że tak spadła w dół kurtyna,
A marzenia porwał wiatr.[1]
1. |
http://www.teksty.agencja-as.pl/product_info.php?products_id=101 |
2. |
http://www.teksty.agencja-as.pl/index.php?manufacturers_id=21 |