Tu znad bałtyckiej toni
bursztynu skarb wożono.
Tu kiedyś na Psim Polu
pobity został wróg.
Tu stanął słup graniczny
i ziemię wyzwoloną
objęły polskie ręce,
przeorał polski pług.
Wśród zieleni majowej,
takiej, jak wtedy wiosną,
idą młodych szeregi,
mocno dźwięczy ich krok.
Niosą przyszłość tym ziemiom,
z których sami wyrośli,
niosą uśmiech i radość,
niosą siłę swych rąk.
Niosą przyszłość tym ziemiom,
z których sami wyrośli,
niosą radość i siłę swych rąk.
Już dawno zgasły noce
znaczone pożarami,
a tylko w wodzie skrzy się
mozaika lamp i gwiazd.
W ich świetle spacerują
parami zakochani
i ponad Odrą płynie
ku morzu wolny wiatr.
Wśród zieleni majowej...[1]