Światła gasną znów,
Do rozstania blisko tak, o krok;
Dzień wypalił się w nas jak lont
I nie wróci już...
Tak mnie mało znasz,
A tu nagle wszystko tak jak mgła,
Jak wspomnienie, jak dym – bez szans –
Pożegnań gorzki czas...
Jakby powiał wiatr z daleka gdzieś,
Jakby nagle w pył zmienił się świat,
Jakby dziwny żal
Na serca dnie.
A nadzieja? Hen, gdzieś w dal ...
Ale wciąż przed nami
Tyle barwnych chwil!
Nie zmieni tego nikt,
Dopóki świt w nas się tli!
Tyle wciąż przed nami
Do zagrania ról
I tyle wielkich zdarzeń
I tyle marzeń
I niespełnionych snów!
Nie żałuję chwil,
Choć pogody w każdym z nas wciąż mniej –
– Może zdarzy się cud, kto wie,
W tłumie nowych dni?
Spróbuj jeszcze raz
Wyrwać się na moment choć z tych ram,
Które każą ci grać i trwać
I próżno tracić czas.
Może ty i ja w bezmiarze trosk
Odnajdziemy to, czego nam brak?
I choć w oczy wiatr,
To może los
Choć uśmiechu cień nam da?...
Ale wciąż przed nami
Tyle barwnych chwil!
Nie zmieni tego nikt,
Dopóki świt w nas się tli!
Tyle wciąż przed nami
Do zagrania ról
I tyle wielkich zdarzeń
I tyle marzeń
I niespełnionych snów![1]
1. |
http://www.teksty.agencja-as.pl/product_info.php?products_id=57 |
2. |
https://online.zaiks.org.pl/utwory-muzyczne/94506 |