Na klatce poczeka gdy
Za jasno by w mordę bić
A jak zbyt grzeczny gość
Ukłoni się na złość
To cóż przykro mi
Raz kiedyś w autobus wsiadł
Autobus ma wiele wad
Przepraszam szepnął gość
I zanim mrugnął to już
Bez czucia padł
Tylko kobieta go wprawia w trans
Tylko dla kobiet jest czegoś wart
Liryczny zbyt czuły jak nikt
Zobaczysz go pokochasz w mig
Zasady żelazne miał
Pił tylko kiedy sam chciał
Gdy zbyt życzliwy gość
Zasugerował coś
To za kontuar wpadł
Znał kawał jeden od lat
Sam lubił z niego się śmiać
Zbyt elokwentny gość
Raz nie zrozumiał go
Więc już gryzie piach[2]
1. |
|
2. |
http://renataprzemyk.art.pl/ |