Wariant 1
StrzałkaU naszego młynarza,
Jest Kasia jak zorza,
Oj, tuna, da tuna,
Jest tam Kasia jak zorza.
Pan się o niej dowiedział,
Do młynarza posły słał,
Oj, tuna, da tuna,
Do młynarza posły słał.
Młynarz w progi wstępuje,
Pan go winem częstuje,
Oj, tuna, da tuna,
Pan go winem częstuje.
Pij, młynarzu, maszli pić,
Kasia moją musi być,
Oj, tuna, da tuna,
Kasia moją musi być!
Weź mi panie i woły,
Wszystko bydło z obory,
Oj, tuna, da tuna,
Wszystko bydło z obory.
Weź mi, panie, i konie,
Swojej Kasi dogonię,
Oj, tuna, da tuna,
Swojej Kasi dogonię.[1]
Wariant 2
StrzałkaU naszego młynarza
Jest córeczka, jak róża.
Dowiedział się o niej pan –
Na sześć koni przyjechał.
Na sześć koni przyjechał,
Winem, miodem częstował.
My nie chcemy wina pić,
Tylko chcemy zięciem być.
Oddam wszystko, co ja mam,
A córeczki nie oddam.
Zabierz, panie, to zboże,
A córeczki – broń Boże![2]