Dla ciebie to słońce i chmury na niebie,
dla ciebie przez Pragę pójdziemy przed siebie,
a może uśmiechniesz się wtedy i ty,
na szczęście, nieszczęście, na dobre, złe dni.
Ulica Targowa, ulica Targowa,
tu swego uśmiechu przed nikim nie schowasz.
Tu nic nie ukryjesz w zaułku dnia.
Ulica Targowa to ta, właśnie ta!
Ulica Targowa to ta!
Bulwary nad Wisłą i świateł obłoki,
wiatr przebiegł ulicą, zapalił sto okien,
nas dwoje na wietrze, nas dwoje i cień
ucieka przed nocą, dogonić chce dzień.
Ulica Targowa, ulica Targowa,
tu swojej miłości przed nikim nie schowasz.
Tu nic nie ukryjesz w zaułku dnia.
Ulica Targowa to ta, właśnie ta!
Ulica Targowa to ta!
Przetoczył się księżyc po dachach wysmukłych –
i cisza, dzień wygasł i w zmierzchu się ukrył.
Chcesz kluczem do szczęścia otworzyć swe drzwi
i wierzysz w to szczęście, i chciałbyś je skryć.
Ulica Targowa, ulica Targowa,
tu szczęścia swojego przed nikim nie schowasz.
Tu nic nie ukryjesz w zaułku dnia.
Ulica Targowa to ta, właśnie ta!
Ulica Targowa to ta![1]