Ah mój Boże sama nie wiem skąd ta miłość we mnie
Pali w sercu jak zarzewiem tłumić ją daremnie
Wszak on się nie starał o nią u nóg mych nie padał
/Jakże mię zwalczył bronią? Czy mi urok zadał?/bis
Urok ci to z duszy płynie z oczu strzela grotem
Zadaje cios dziewczynie chociaż nie wie o tem
Cóż więc czynić? Chyba wzrokiem oddam mu za swoje
/Niech się oko spotka z okiem Już go się go nie boję!/bis
Kiedy patrząc w niego mile urok odganiała
Zdało jej się że w tę chwilę bać go się przestała
Odtąd pewna tego środka już kłopotu nie ma
/Bo choć jego wzrok napotka wie że mu dotrzyma!/bis[1]